Jakich narzędzi użyć, by wychować dziecko na programistę?

Pamiętasz swoje pierwsze przygody z matematyką? Czy zaczynały się od funkcji? A może od rozwiązywania równań całkowych? Nie?
Tak jak każdemu, kazano Ci liczyć jabłuszka, kotki lub inne rzeczy, które Twój nauczyciel lubił najbardziej. Krok po kroku przechodziliście od dodawania i odejmowania owoców do odrobinę ambitniejszych tematów.

Z programowaniem jest podobnie. Nauczenie kilkulatka pisania długich linijek działającego kodu jest równie realne co nauczenie go lewitacji. Na szczęście kilka tęgich głów znalazło sposoby, na sprawienie, by języki programowania stały się bardziej strawne nawet dla najmłodszych adeptów sztuki.

Scratch jest jednym z takich języków. Pisanie kodu zamienia w zabawę przypominającą układanie puzzli. Użytkownik nie musi posiadać żadnej wiedzy w temacie. Co więcej, język zachęca do eksperymentowania. Dzieci bawiące się Scratchem wybierają spośród rozmaitych elementów takich, jak zmienne czy warunki i łączą je ze sobą. Efekt pracy można zobaczyć natychmiast.

Oto przykład, przygotowany w czasie poniżej trzech minut. Gdy aktywujemy tak zbudowany program, kot widoczny na ekranie zaczyna zmieniać kolory, obracać się wokół własnej osi i mówić „wooow”. Może nie brzmi to najpoważniej, ale taka zabawa jest w stanie przekazać więcej wiedzy na temat programowania niż niejeden podręcznik czy kurs. Zmienia też podejście do samej dziedziny, która przestaje kojarzyć się z płynącymi cyferkami rodem z Matrixa i zmienia się w coś prostego, logicznego i co najważniejsze: zabawnego.

Kolejne 3 minuty zabawy sprawiają, że kotek zaczyna miauczeć na każde naciśnięcie spacji oraz podąża za kursorem myszy. Taki program to zaledwie wierzchołek możliwości Scratcha. Dłuższa zabawa pozwala na samodzielne tworzenie kreskówek, gier i programów komputerowych. Jedynym ograniczeniem jest własna kreatywność.

Język powstał z myślą o uczniach szkół podstawowych, którzy umieją już czytać. Autorzy oferują szereg darmowych poradników, które jasno tłumaczą jak najwięcej skorzystać na zabawie. Całość nic nie kosztuj, a kilka kliknięć wystarcza by zacząć tworzyć swoje pierwsze dzieło.

Alternatywą dla Scratcha jest język zbudowany przez Google, które od jakiegoś czasu coraz bardziej interesuje się tematyką programowania dla najmłodszych. Ich Google Blockly działa podobnie do omawianego wcześniej języka. Brak wizualnego interfejsu może powodować, że Blockly wydaje się trudniejszy, jednak dostępne dema pomagają nadrobić ten brak. Choć Scratch jest lepszym produktem dla poczatkujących, Blockly warto przetestować choćby dlatego, że oferuje dużo więcej możliwości. Wymaga jednak znajomości podstaw i większego wsparcia ze strony rodzica czy nauczyciela.

Jeżeli Twoje dziecko nie przepada za stacjonarnymi komputerami i woli urządzenia mobilne, istnieje też ciekawe rozwiązanie o nazwie Hopscotch. Dostępna w App Store aplikacja na iOS pozwala tworzyć gry, strony internetowe i animacje w sposób podobny do Scratcha. Jest dość uproszczona jednak może być świetnym początkiem przygody z programowaniem.

Kursy online

Jeżeli jesteś fanem podejścia z większa dawką teorii, Tynker może okazać się idealnym rozwiązaniem dla Twojego dziecka. Jego autorzy chwalą się 60 milionami użytkowników oraz współpracą z ponad 80 tysiącami szkół.

Centralną częścią Tynkera, webowej aplikacji do nauki programowania, jest prosty, wizualny język podobny do omawianych wcześniej. Po raz kolejny widzimy zestaw przypominających puzzle klocków odpowiadających rozmaitym programistycznym koncepcjom. Tutaj jednak, klocki są jedynie dodatkiem do całego zestawu narzędzi: od poradników, po lekcje dopasowane do potrzeb najmłodszych programistów i edukacyjne gry komputerowe.

Każda z gier stara się w inny sposób zbliżyć dziecko do technik pisania kodu. Może być to na przykład strategia, gdzie gracz wydaje swoim rycerzom rozkazy za pomocą programowania tak, by pokonali hordę potworów atakujących zamek.

Dzieci mają też możliwość budowania własnych gier w załączonym edytorze, który zaopatrzono w garść poradników wiodących młodych programistów przez cały proces kreacji. Na obrazku poniżej widać przykład prostej gry platformowej zrobionej przy użyciu Tynkera.

Twórcy Tynkera starają się iść z duchem czasu, co widać po ich podejściu do uwielbianego przez dzieci Minecrafta. Poświęcili mu cały osobny dział strony, gdzie znaleźć można mody do gry i nauczyć się programować własne.

Tynker oferuje różne typy kont dla dzieci, rodziców i nauczycieli. Te poświęcone opiekunom pozwalają planować lekcje i organizować projekty. Cała strona jest oparta o abonament, jednak część narzędzi dostępna jest też w darmowej wersji.

Innym solidnie przygotowanym kursem programowania jest konkurencyjne Kodable. Ta celowana w dzieci witryna zaopatrza rodziców w materiały, scenariusze lekcji i oprogramowanie przydatne w nauce kodowania. Znaczna część wiedzy podawana jest za pośrednictwem prostej gry komputerowej, gdzie przy użyciu komend sterujemy sympatycznym futrzanym stworkiem podróżując przez rozmaite labirynty.

Z kursu na podstawowym poziomie korzystać można za darmo. Bardziej zaawansowane tematy wymagają jednorazowej opłaty w wysokości 29 dolarów. Kurs nie wymaga opłacania abonamentu.

Elektronika, czyli jak dotknąć własnej twórczości

Po przeczytaniu o wszystkich kursach i aplikacjach można nabrać przekonania, że tradycyjne zabawki odeszły w niepamięć i zostały zastąpione przez ciągi zero i jedynek zamkniętych w blaszanych pudełkach. Nic bardziej mylnego. Fizyczne zabawki edukacyjne mają się świetnie a nawet przechodzą ostatnio renesans.

Nazywanie Raspberry Pi zabawką to może lekka przesada, jednak z odpowiednim przygotowaniem i opieką osoby trochę obeznanej z technologią, może przekształcić się w jeden z najlepszych edukacyjnych gadżetów na rynku. Jest to mały układ, rozmiaru karty do pokera, powstały z myślą o przybliżaniu młodych ludzi do technologii i uproszczeniu jej tak, jak to tylko możliwe.

Raspberry można bez problemu podłączyć do dowolnego ekranu lub TV i korzystać z niego jak z prostego komputera. Oprócz tego, urządzenie może być zaprogramowane tak, by napędzało latającego drona, emulowało konsolę do gier, poruszało prostym robotem, kontrolowało ogrodowe zraszacze, a także stanowiło podstawę ubieralnego techno gadżetu.

Raspberry Pi jest niesamowite w rękach dobrego nauczyciela, któremu nie brak kreatywności. Korzystanie z urządzenia może uświadomić dziecku, że dla technologii nie ma rzeczy niemożliwych i że każdy, najbardziej nawet szalony pomysł, można zamienić w rzeczywistość.

Zbudowany przez nas Photon oferuje trochę inne podejście do tematu nauki programowania przez zabawę. Zestaw lekcji i wyzwań poświęconych kodowaniu dostarczany jest dziecku systematycznie podczas zabawy z robotem. Mechaniczny przyjaciel zyskuje nowe umiejętności z każdym poprawnie wykonanym ćwiczeniem, jednocześnie motywując najmłodszych do działania. Zabawa z Photonem jest zaprojektowana według konkretnego scenariusza, jednak daje dziecku wystarczającą ilość wolności przy wyborach, by uczynić każdego robota wyjątkowym.

Koniec końców, każda z opisanych metod przybliży Twoją pociechę do programistycznej biegłości i pomoże zaszczepić w niej pasję. Wybór metody zależy tylko od Twoich i jej upodobań. Miłej zabawy!