Czy roboty zabawki mogą naprawić produktywność i zdrowie Twojego dziecka?
Czy w erze Minecrafta, YouTube i Snapchata jest jeszcze szansa, by zabawki edukacyjne zmieniły to, jak nasze dzieci spędzają swój czas? Żyjemy w epoce, gdzie ilość godzin przesiadywana przed ekranami i monitorami zaczyna być dwucyfrowa. Czasem ciężko krytykować najmłodszych kiedy sami, z wyboru lub nie, spędzamy w podobny sposób znaczną część własnego dnia. Przypadek dzieci wymaga jednak większej uwagi. Wychowane przez cyfrowe nianie, szybko uczą się korzystać z najnowszej technologii i zaczynają wypełniać nią swoje godziny. Taka sytuacja może być korzystna i ułatwiać adaptację we przepełnionym technologią świecie, jednak bardzo łatwo o przedawkowanie.
Coraz więcej czasu
Według BBC, dziecko spędza przeciętnie ponad sześć godzin patrząc na rozmaite ekrany od tabletu po telewizor, osiągając zawrotną ilość ponad 40 godzin tygodniowo. Liczba ta rośnie z roku na rok i w ciągu ostatnich dwóch dekad uległa podwojeniu. Podobnie z czasem poświęconym graniu w gry komputerowe. Jedna czwarta dzieci przyznaje się do uzależnienia od elektronicznej rozrywki. Inne badania wykazują, że co trzecie dziecko posiada tablet. Podobnie ze smartfonami. Liczba ta różni się w zależności od położenia geograficznego, jednak niemal wszędzie widać rosnącą tendencję, zwłaszcza w krajach Azji Wschodniej. Jak podaje Medical Daily, 92% dzieci korzysta z sieci codziennie, a jedna czwarta przyznaje się, że nigdy nie przestaje być online.
Łatwo o błąd
Choć wspomniane liczby mogą niepokoić, wielu z nas ma problem z traktowaniem ich na poważnie. Media tak często poruszają temat tego, jak dzieci spędzają wolny czas, że łatwo zacząć je ignorować. 15 lat temu słuchaliśmy o szkodliwości telewizji. Inne pokolenia wysłuchiwały kazań na temat komiksów. Można z powodzeniem założyć, że jaskiniowe dzieci, wysłuchiwały każdego dnia uwag na temat szkodliwości kamiennych narzędzi i innych ówczesnych gadżetów na ich zdrowie i osiągnięcia. Natłok porad i opinii często nas ogłusza i powoduje, że z problemu sprawę zdajemy sobie, gdy zajdzie już za daleko.
Wiele firm reklamuje nowoczesne technologie, zabawki edukacyjne i pożyteczne kanały Youtube jako wartościowe dla dzieci. W rzeczywistości bywa różnie. Duża ilość czasu spędzanego na obcowaniu z Internetem i komórką prowadzi do odwlekania codziennych obowiązków i utraty zainteresowania realnym światem.
Internet a psychika dziecka
Dzieci najczęściej komunikują się poprzez wiadomości tekstowe: od mediów społecznościowych po sms-y. Jak wykazują badania, nawet 94% codziennej wymiany między rówieśnikami ma miejsce właśnie w ten sposób. Wielu specjalistów od dziecięcej psychologii twierdzi, że duża ilość czasu spędzona online prowadzi do spadku umiejętności interpersonalnych, powoduje depresję i prowadzi do uzależnienia. Choć z początku sytuacja może wydawać się niewinna, drobne niedociągnięcia w tym wieku mogą skutkować problemami ciągnącymi się całe życie i wymagającymi lat terapii.
Warto też wspomnieć o wpływie na jakość snu. Dzieci często skracają to ile śpią poprzez nadmierne skupienie na przychodzących wiadomościach i grach komputerowych, co w konsekwencji prowadzi do kłopotów z koncentracją i nerwowości.
Technologia a zdrowie najmłodszych
Efekty spędzania dużych ilości czasu przed smartfonem czy komputerem mogą być szkodliwe dla zdrowia dziecka. Na pierwszym miejscu możemy bez wątpienia postawić tu wzrok. Coraz więcej najmłodszych musi korzystać z okularów i szkieł kontaktowych, zanim nawet trafią do szkoły. Według badań przeprowadzonych przez holenderskich naukowców, 10% dzieci w wieku 4-12 lat nosi okulary podczas, gdy u ich starszych kolegów liczba ta wynosi niemal 25%. Problem cały czas się pogarsza i ma ścisły związek z rosnącą popularnością smart-gadżetów i komputerów u dziecięcej widowni.
Innym problemem, o którym słyszymy coraz częściej jest otyłość. Najmłodsze pokolenie często ma problem z traktowaniem zabaw poza domem jako atrakcyjnych zwłaszcza, że równie dobrze mogą się bawić nie wychodząc z pokoju. W latach 2011-2012 niemal jedna trzecia dzieci w USA była otyła lub miała nadwagę. Młodych coraz ciężej przekonać do sportu i wartości czasu spędzanego poza domem.
Szkoła i szanse w życiu zawodowym
Jako rodzice, często mamy kłopot z edukacyjną stroną technologii. Można z powodzeniem uznać, że spora jej część nie jest w rzeczywistości specjalnie przydatna, i ma na celu bardziej napychanie portfeli firm ją tworzących niż dobro dziecka. Spora jej część jest też mało atrakcyjna i nie przemawia do najmłodszych ich językiem, usiłując zmusić ich do nauki pod pozorem niezbyt ciekawej zabawy.
Jak donosi OECD w jednym ze swoich raportów: technologia i dostęp do Internetu nie mają wcale wpływu na szkolne oceny. Mogą nawet prowadzić do ich pogorszenia. Według badań, uczniowie spędzający wiele czasu przed komputerem otrzymują niższe noty od swoich bardziej „odłączonych od sieci” kolegów. Jest to oczywiście spore uogólnienie, jednak pozwala nieco odczarować iluzję fantastycznych programów edukacyjnych, które jak magiczna pigułka nauczą dzieci tego, z czym problem ma nauczyciel.
Skąd ten negatywny wpływ? Przede wszystkim dotyczy problemów ze skupieniem. Nawet jeżeli komputer oferuje dziecku zestaw narzędzi do nauki, daje mu jednocześnie dziesięciokrotnie więcej sposobów na tracenie cennego czasu i nie zajmowanie się nią.
Co możemy zrobić?
Czy technologia to zło wcielone? Może czas spalić ją na stosie? Pewnie nie spodziewacie się takich opinii trafiając na bloga poświęconego robotom i… słusznie. Nowoczesna technologia i Internet mogą być wspaniałe dla dzieci. Cała sztuka leży w tym, by prawidłowo je konsumowały. Czas zaakceptować, że to, jak będą, korzystać ze zdobyczy cyfrowej ery, zależy przede wszystkim od nas.
Wielu psychologów zaleca traktowanie czasu przed komputerem jako nagrody. Kiedy dziecko skończy zadanie domowe, lub jeden ze swoich domowych obowiązków, nagradzamy je godziną lub dwiema przed komputerem. To właśnie ta ilość dziennie jest według specjalistów maksymalną. Przekraczanie jej może być szkodliwe dla zdrowia: fizycznego oraz psychicznego.
Warto też orientować się w tym co dziecko robi w Internecie. Można to robić poprzez korzystanie z niego wspólnie lub sprawdzanie historii przeglądania od czasu do czasu. Pamiętajmy jednak, by nie naruszać w ten sposób jego prywatności.
Nasze rozwiązanie
Alternatywnym pomysłem jest kreatywne łączenie pożytecznych aktywności z technologią. Mowa tu o nowoczesnych zabawkach edukacyjnych – rynku, który w ostatnich latach mocno się rozwija. Coraz większa liczba rodziców zaczyna wykazywać zainteresowanie produktami tego typu i w ciągu kilku lat można spodziewać się znacznego ich napływu.
Photon, stworzony przez nas robot, jest jednym z takich wynalazków. Jego celem jest uczenie dzieci w wieku od 6 do 12 lat programowania – umiejętności, która nieustannie trafia na czołówki list najbardziej pożądanych kwalifikacji na rynku pracy. Coraz częściej mówi się też o dużej wartości programowania w dziedzinach mniej informatycznych. Jego nauka w tak młodym wieku pomaga młodym nauczyć się logicznego myślenia i ułatwi kroki do przyszłej kariery niezależnie od wybranej ścieżki.
To, co odróżnia Photona od większości edukacyjnych zajęć to fakt, że dziecko może korzystać z niego w dowolnym miejscu, także poza domem. Najmłodsi bawią się i uczą razem z robotem, przyjaźnie współpracując i wchodząc we wzajemne interakcje. Celem zabawki jest pozyskanie znajomości najbardziej cenionej dziś strony technologii, jednocześnie nie wpływając negatywnie na różne sfery dziecięcego życia tak, jak robi to na przykład wielogodzinne granie w gry komputerowe.